piątek, 31 maja 2013

Nareszcie po spotkaniu... :)

Spotkałam się z istotą bezosobową. Tyle czasu... Ale nareszcie. Trochę w biegu, bo co chwilę gdzieś, ale to było dobre. I potrzebne. Wydaje mi się nawet, że takiego spotkania mi brakowało. Nie że siedzimy na miejscu, ale właśnie się poruszamy. Bo w miejscu bym nie wytrzymała.

Nie powiem, że to było dla mnie łatwe spotkanie. A wręcz przeciwnie. Cholernie trudne. Dużo razy musiałam się opanować. Żeby po prostu nie położyć głowy na piersi tej istoty i nie poczuć się bezpiecznie. Albo żeby nie złapać jej za rękę. Ale dałam radę. Jesteśmy przyjaciółmi. I na razie tyle. I niech tak będzie. Ostatnia rozmowa z menszem i ogółem moje przemyślenia sprawiły, że stwierdziłam, że wolę abyśmy byli przyjaciółmi. Wolę sobie odpuścić i dalej "być" z ową istotą, niż dalej to drążyć i ją stracić. Może kiedyś coś wyjdzie. A dzisiejsze spotkanie było fajne. Po raz pierwszy byłam w pewnym mieście. Które owa osoba zna, więc mnie oprowadzała trochę :D Przy okazji poszliśmy do sklepu z herbatą i kupiłam sobie cztery torebki prawdziwej herbaty :)

Jutro mają przyjechać goście, więc trzeba ogarnąć dom... :/  Szczerze? Nie chce mi się.... I to totalnie. No ale gdyby jeszcze kogoś obchodziły moje chęci....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz