czwartek, 12 września 2013
Chyba zaczynam się nienawidzić.
Zaczynam naprawdę mieć dość siebie. Masek. Przeciwieństw. Emocjonalnej huśtawki. Łez, których nie potrafię wypłakać, słów, których nie umiem powiedzieć. No bo ile można? Mam za sobą naście lat życia, gdzie jego jedna trzecia to kłamstwo. I to kłamstwo, które sama stwarzam. Nawet nie potrafię się ogarnąć! Zadaję sama sobie ból, a potem winię innych. Dlaczego to wszystko nie może być proste? Mniej zawiłe, a bardziej przejrzyste? Dlaczego za każdym moim gestem musi iść lawina konsekwencji?! Dlaczego nie potrafię powiedzieć ludziom tego co czuję, bojąc się że ich zranię? Dlaczego muszę aż tak bardzo przejmować się drugim człowiekiem a nie sobą? Zmieniam się dla kogoś, a on nawet nie raczy tego zauważyć. Robię coś, aby było lepiej, a ktoś ma to w dupie. Dlaczego do cholery nie potrafię być egoistyczna?! Dlaczego nie potrafię być sobą mając w dupie innych? Dlaczego?! Dlaczego aż tak bolą mnie niektóre słowa?! Mam po prostu ochotę zniknąć. Zniknąć z powierzchni świata. Może będę sama, może przez to oszaleję, ale wreszcie odpocznę od tego wszystkiego. Wreszcie nie będzie osób które mnie ranią. Jestem przy okazji ciekawa ile osób by mnie szukało. Raczej prawie nikt.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz