I po Brukseli. Nie powiem, zmęczona. I połamana.... :/ Chyba po prostu przepiszę moje notatki. A na końcu je uzupełnię :)
Pon. 16.40
Wyruszyłam. 20 minut opóźnienia, ale jadę :) Pada. Ale nie specjalnie mi to przeszkadza. Postoje mają być co 4 h. Już widzę, jak niektórzy z mojej klasy to wytrzymują. No ale.... Czym jest wyjazd bez zabawy? xD
Wt. 00.04
Kolejna godzina w drodze. Trochę zmęczona, ale jeszcze jeden postój przede mną i może dopiero wtedy spać. Od niecałych 4 godzin jestem w Niemczech. Korków specjalnie nie ma. Ruch płynny i bez problemów. Na szczęście nie było jeszcze żadnych niespodzianek.
Wt. 5.06
Łał... Spałam trochę ponad godzinę. 13 h jazdy za mną. Jestem już w belgii. Za jakiś czas dojedzimy na miejsce, ja tymczasem chyba zacznę się ogarniać... :D
Wt. 18.25
Już od dawna w Belgii. za mną 4 godziny zwiedzania i prawie pięć godzin czasu wolnego... Ale stopy i tak bolą. Właśnie ruszam do hotelu. 30 km przede mną, ale patrząc na to, że odcinek 125 km pokonaliśmy w 3 godziny to w hotelu będziemy za... no właśnie. Heh, Czekolady mam dość. Przede mną prawie cała zarwana nocka i kolejny dzień 10 h chodzenia. No ale dam radę!
Śr. 9.08
Bry... :D W końcu nawet monster mnie nie powstrzymał przed spaniem. No ale do wpół do dwunastej gadałam z Szopcią, a spać poszłam przed pierwszą... :D Teraz już w autobusie. Jadę do parlamentu europejskiego , jeszcze gdzieś, na obiad i do domu. PS. Puścili nam "Jesteś szalona" w autobusie. Moje pierwsze skojarzenie to animki tańczące z księdzem na Agape xD
Śr. 11.59
Już po parlamencie. Fajnie nawet. Przewodniki audio-wideo. Interaktywne tablice itd. Lecz i tak najlepsza była gra, w której trzeba było usadzić europosłów na odpowiednim miejscu. Usadziłam 135 posłów. Teraz do atomium. Mam nadzieję, że też tam będzie zabawnie.
W sumie było zarąbiście. Bania w autobusie na całego. Chłopacy się bili, dziewczyny grały w 33, e-papierosy też były niezłe. Ogółem zarąbista wycieczka. I niech wszyscy, których nie było żałują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz