Zabrze, 23 czerwca 2013 r.
Drogi Ojcze
Piszę ten list bo chcę, abyś wiedział co u mnie. Pomimo, że Ty wiesz wszytko, w końcu jesteś wszędzie, to wiem też, że chcesz to usłyszeć ode mnie. Dlatego też piszę. Chcę, abyś wiedział wszytko :)
Zmęczona, żeby nie powiedzieć panięta, to ja jestem. Duużo się ostatnio dzieje. Może też trochę za dużo? Dzisiaj był grill. Oazowy grill. Ludzi średnio, bywało więcej. No ale co się dziwić? Ty przestajesz być "modny". Dopiero jak trwoga to do Boga. Lecz nie dla mnie. Ja chcę być z Tobą w stałym kontakcie. Ten grill... Dużo radości, dokuczania, śmiania się, wkurzania i w ogóle. Ale też rozmowa. Jak dla mnie niedokończona. Ale i tak szczęście, że zaczęta. Wreszcie się odważyłam. Szkoda jedynie, że tak mało czasu, ale mam nadzieję, że Ty jeszcze sprawisz, że on się znajdzie. Trochę mimo wszytko żałuję. Bo znowu wychodzi, że mam zrezygnować z siebie, ze swoich marzeń dla innych. Bo ja czegoś chcę, a oni nie. Może to egoistyczna postawa, ale tak się czuję. Znowu mam rezygnować z siebie. Bo to ja się muszę dostosowywać. Niby mam wrzucić na luz, ale za razem nie. Niby pozwolić sobie na bycie sobą i korzystanie z życia, ale za razem ograniczanie się. Bo to kiedyś minie. Za miesiąc, za dwa, za pół roku. Minął miesiąc, za chwilę miną dwa i nic. Ja ciągle nie mogę zapomnieć. Ciągle go kocham. A jestem dla niego "tylko przyjaciółką". No ale nie tylko złe rzeczy ostatnio :) Wygrałyśmy pierwsze miejsce w lidze :D Spotkałam się z Agnieszką. I odbyłam z nią rozmowę... :P Za tydzień jadę na oazę. Może jednak uda mi się pojechać na warsztaty liturgiczne! Szkoda jedynie, że pomimo tych fajnych rzeczy jest też dużo przykrych. W ogóle niektórzy księża... Dzisiejsza msza to była mordęga. W kościele pomimo otwartych okien i drzwi duszno, a ksiądz jeszcze miał długie kazanie (o maśle maślanym z dodatkiem masła maślanego o smaku masła maślanego) i wybierał najdłuższe modlitwy... Pomimo, że to była msza recytowana nie potrafiłam się skupić. Ciągle myślałam o tamtej rozmowie. I przepraszam Cię za to. No ale wieczór... Nareszcie chłodniej i przyjemniej. :)
Kończę ten list podziękowaniem. Dziękuję Ci za ten dzień, za każdy poprzedni i każdy następny :) Dziękuję za przyjaciół, za rodzinę, za ludzi. Za wszystko co dobre i co złe, bo pomimo że teraz jest ciężko, wyjdę z tego silniejsza. Dziękuję :*
Twoja Gosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz