wtorek, 16 lipca 2013

W domciu

No i koniec. A może początek? :-)
Strasznie szybko to minęło. Czuję się jakbym tam nie spędziła nawet dnia. To minęło tak szybko... Bardzo dużo się również działo, nie powiem że nie. Gdybym miała teraz to wszytstko opowiadać to by minęły wieki. Ale powiem szczerze że teraz widzę w sobie i w swoim patrzeniu na świat dużą zmianę. Mały przykład. Oglądałam dzisiaj "Opowieści z Narnii: Książe Kaspian" i tyle teologi i podtekstów religijnych jeszcze nigdy tam nie widziałam. Fakt że Aslan czekał aż do momentu w którym Piotr wysłał Łucję, bo ona wierzyła że Aslan ich nie porzucił, aby poprosiła Aslana o pomoc, albo słowa: nie ze względu na twoją dumę ale na miłość twoich przyjaciół, gdy sprawił że Ryczypiskowi odrósł ogon... Nigdy tego nie widziałam, a dzisiaj to dostrzegłam. Kupiłam sobie nawet medalik szkaplerzny. A w ostatni dzień reko tuż przed wyjazdem przyjechał Bejbik i Aga. :-)  więc spędziłam cudowne dwa tygodnie. A teraz czuję że jestem w domu... :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz