czwartek, 25 lipca 2013

Za dużo

Noc minęła. Nastał ranek. Było wczoraj wspaniale. Refleksje ale i śmiech przy oglądaniu komedii. Trochę gorzej dzisiaj. Ledwo południe a ja już mam ochotę mordować. Dokładnie moją siostrę. Dzwoniła dzisiaj rano do Agi. Zaczęła opisywać jak się bawi na warsztatach. W trakcie tego opisu myślałam że ją strzele. Ma 18 lat i zachowuje się jak dziecko. Do tego co ona tam wyprawia doszły jeszcze wpisy z jej bloga. Mam ochotę tak jej dać w pysk, żeby się obróciła i obudziła ze snu w którym żyje. Jej teksty mnie doprowadzają do szału. Mam ochotę jej to wykrzyczeć w twarz. Tylko wiem że to nie pomoże. Do tego jeszcze dochodzą myśli o nim. I o tym ile jeszcze czasu. Dzisiaj na kortach uświadomiłam sobie jedno uczucie - zazdrość. O to że był z inną. Ale muszę to przeboleć. Jeszcze dziwniejszy jest fakt, że modliłam się o prawdziwego chłopaka, który by mnie kochał - dostałam jego. Potem przez jakiś okres modliłam się o uzdrowienie zostałam uzdrowiona. Zaczęłam się modlić o tego jedynego, prawdziwego, znowu się pojawił. Teraz się modlę o to, aby zrozumieć. Czy to on, czy ktoś inny. A jeżeli to on, to żeby on też to zrozumiał. Tylko pytanie, czy on mnie nadal kocha....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz