czwartek, 21 listopada 2013

Powiedzieć

Mogłabym dużo powiedzieć, ale po co? Po co się "produkować" na tematy, które zwykle i tak większość ludzi nie interesują? Ale po co przejmować się ludźmi? Przecież oni istnieją zwykle sobie, a ja sobie. Co mocno niekiedy widać. Ostatnio skutecznie mam gdzieś ludzi. Niech sobie żyją. Mogę pogadać, pośmiać się. Ale i tak oni sobie, a ja sobie. Potrafię się wczuć w ich sytuację, przeżyć to co oni i nadal żyć swoimi problemami. W swoim własnym, cichym, zamkniętym świecie.

Istniejesz, ale czy naprawdę żyjesz...? 

Przede mną sprawdzian ile czasu potrafię spędzić i nie zwariować. Wczorajsza kontuzja skutecznie przekreśla mój częściowy udział w zgrupowaniu. Będę siedzieć całkowicie sama w pokoju. Z własnymi myślami, problemami i smutkami. Będzie ze mną pewnie tylko Wiola (gitara) i książki. Więc zrobię sobie test. Jestem ciekawa po jakiej ilości czasu się złamię. I zadzwonię. Do jednej osoby. Bo nasze rozmowy, to rozmowy bez rozmowy. Co mnie odrobinę boli. Bez spotkań, bez rozmowy... Bez życia.

Znowu sama, bez nikogo, idę w świat znów inną, samotną drogą 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz