poniedziałek, 11 listopada 2013

Dzien pierwszy

Wieczor piereszy rekolekcji zakonczony. Zmeczona, padnieta, spiaca i wgl. Ale jest dobrze. Zaczynam tym zyc. Mimo wszystko troska o druga osobe stawia mnie na nogi. Konferencja... Do 23. Kocham. Jutro pobudka o 7... ;/ i wez tu zyj! Na razie prawie zero kontaktu z bliska mi osoba. Pewnie jak wroci do domu to sie odzezwie. Ale to pewnie. A nie w 100% Przed chwila wypilam kawe... I zycze sobie powodzenia w zasnieciu... Ale jest kocyk. Do tego jest czesc ludzi z oazy. Dwie dziewczyny, muzyczna, ksiedzu. Kocham. Nowi ludzie, nowe swiadectwa. Jeszcze kilka dni. Dni skupienia i wypoczynku "duchowego"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz