Dzis zaczne, pewnie jutro skoncze. Ide chyba za rada Eweliny. W sumie jej pomysl nie jest zly... ale o co chodzi prawda? ;) ten post bedzie bardzo nawiazywac do tytulu. Bedzie o czlowieku. Jednym. Ale dla mnie w cholere waznym. Chyba juz sie mozna domyslic o kim. Moze krotki opis. Urodzony w '96 roku, ciut ciemniejsza karnacja (jakby byl opalony), czarne wlosy, cudowne brazowe oczy, ciut wyzszy niz ja, plec meska. Uwielbia plywac, ma celiakie, jest modelarzem samochodow rc, slucha latino i rocka, w ramach nudy jest anarchista i ciagle ironizuje. Jakby tego bylo malo zakochal sie we mnie i jest ze mna od czterech miesiecy, pieciu liczac rocznicami. Ma na imie Przemek i jest moim Chlopakiem przez duze C. Bo na to zasluguje. Zrobil w moim zyciu bardzo duzo w niezmiernie krotkim czasie. Przede wszystkim po prostu jest. Niby nic a jednak az tyle. Jest, kocha i czuje Go przy sobie. Zawsze. Czy dolek, czy zly, czy radosc, czy zlosc. Zawsze gotowy. Nie mowiac o tym ile pomimo bycia dla mnie robi. Wprowadzanie mnie w tajniki modelarstwa, zabieranie na spacery, znoszenie moich nastrojow i prowokacji, granie ze mna w siate, pomaganie mi. Troche jeszcze tego jest. Chyba powoli moge stwierdzic, ze przy Nim mnie juz nic nie zdziwi. Tyle ile juz gdzis tam przezylismy mino wszystko razem, choc tego duzo nie jest, ale jednak. Byly juz lzy, prawie zerwanie. Byly glupawki i chichranie sie jak debilka. Bylo silowanie sie i wspolne granie w siatkowke. Troche przypalow. Ale razem. Kocham tego Chlopaka i teraz nie wyobrazam sobie zycia z kims innym u mojego boku, a tym bardziej zycia bez niego. Byloby zbyt puste, bezbarwne. Zaczynam miec co raz wieksza nadzieje, ze to Ten i ze z Nim uloze kiedys swoje zycie. Choc to bardzo odlegle plany. Poki co za niedlugo jest nasze pol roku, na ktore czekam. (14.06.14) widze tez po sobie, ze przy Przemku dojrzewam bedac caly czas soba. I niech tak zostanie. Choc nie wszystko jest sielanka, jednak On ciagle jest, nie zostawia mnie, a ja Jego. I to jest piekne. A uczucie niech sie umacnia. Juz niczego wiecej nie pragne. Moj Czarny Ksiaze.